Powrót do źródeł stał się w ostatnich latach nie tylko tematem modnym, ale przede wszystkim stał się istotnym elementem dyskusji metodologicznej. Wystarczy wspomnieć, iż główne hasło przyszłego XVIII Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich brzmi właśnie – „powrót do źródeł”. Przy czym pojęcie to rozumiane jest jako początki (origines) i źródła (fontes). Ten podwójny sens znaczeniowy ma wymiar symboliczny. Z jednej strony odkrywa podstawowy źródłowy charakter badań historycznych, z drugiej odzwierciedla tęsknotę za „utraconą” w dobie postmodernizmu źródłową prawdą.
W tradycyjnej pozytywistycznej historiografii źródło traktowano jako rzeczywistą, istniejącą krynicę prawdy. Za Marcelim Handelsmanem mianem tym określano wszelkie ślady myśli, działania, życia ludzkiego, które zostały utrwalone i zachowane. Stanisław Kościałkowski formułował wprost, iż ślady te służą do poznania danych faktów. W modelu modernistycznym dotychczasowa statyczna analiza materiału źródłowego zastąpiona została przez podejście dynamiczne, ujawniające różnice między optyką źródła i optyką historyka. Wreszcie w ujęciu postmodernistycznym pojmowanie źródeł uległo kolejnej redefinicji. Teksty, świadectwa nie niosą w świetle nowych koncepcji informacji o prawdzie, czy rzeczywistości historycznej, ale wskazują jedynie odmienne interpretacje przeszłości, tworzone przez historyka.
W przypadku teorii dydaktycznej, a tym bardziej praktyki szkolnej dyskurs źródłoznawczy uwzględniający nowe pytania historiografii nieklasycznej pojawiał się rzadko. A pytania te jawią się jako fundamentalne. Jak utrzymać klasyczny i dominujący we wszystkich podręcznikach szkolnych podział na źródła pisane i niepisane wobec tezy, iż wszystko może być nośnikiem pamięci, iż wszystko może być źródłem. Nie bez znaczenia wydaje się być także atrakcyjna dla dydaktyki szkolnej umiejętność interpretacji i wyjaśniania sensów zawartych w „tekstach”. Wyczuwana intuicyjnie potrzeba zmiany podejścia do źródeł szkolnych, redefinicja klasycznego ujęcia, ujawnienie nowych „tekstów” kultury i nośników pamięci wymaga stopniowej transpozycji metodologii i historiografii uniwersyteckiej na warunki szkolne.
W prezentowanym tomie, trzecim już w serii Toruńskich Spotkań Dydaktycznych, podjęto próbę zestawienia, a niekiedy konfrontacji tradycyjnego i nieklasycznego podejścia do źródeł, korzystając także z doświadczeń kolegów z Litwy i Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, iż tom ten zapoczątkuje dyskusję nad źródłami w teorii i praktyce edukacyjnej, a płynące z niej doświadczenia znajdą znaczące miejsce podczas obrad XVIII Zjazdu Historyków i co istotniejsze znajdą odzwierciedlenie w edukacji.
dr hab. Stanisław Roszak, prof. UMK
|